Bardzo lubię podróżować. Cieszę się każdą wycieczką i korzystam z każdej okazji, żeby zobaczyć coś nowego.
Chcę opisać moją ostatnią podróż, bo właśnie ona wywarła na mnie największe wrażenie. Była to wycieczka do Berlina z moimi przyjaciółmi miesiąc temu. Od początku wszystko sobie rozplanowaliśmy, bo mieliśmy tylko jeden dzień na zwiedzanie, a dobry plan to podstawa, żeby ze wszystkim zdążyć.
Do Berlina dojechaliśmy szybką koleją miejską, wysiedliśmy na stacji „Tiergarten” i poszliśmy prosto przez przejście podziemne do przystanku autobusowego. Za dziesięć minut przyjechał pierwszy autobus. U kierowcy kupiliśmy bilety dobowe i pojechaliśmy w stronę centrum miasta.
Po drodze minęliśmy Rondo, gdzie znajduje się Kolumna Zwycięstwa, i dalej jechaliśmy obok parku Tiergarten.
Wysiedliśmy na przystanku na Placu Paryskim obok Bramy Brandenburskiej. Tą Bramę naprawdę warto zobaczyć! Stąd poszliśmy prosto, a za parę metrów skręciliśmy w lewo do Reichstagu. Poszliśmy na skróty, żeby najszybciej dojść do siedziby niemieckiego Bundestagu.
Obeszliśmy ten zabytek, żeby zobaczyć go ze wszystkich stron.
Była już godzina dwunasta – czas na odpoczynek i obiad.
Po dobrym odpoczynku wyruszyliśmy ulicą „Aleja pod lipami” w stronę Katedry Berlińskiej i wieży telewizyjnej, która znajduje się na wschód od Placu Aleksandra (Alexanderplatz) w centrum miasta. Niedaleko stąd stoi jeszcze Ratusz Berliński.
Koniecznie chcieliśmy zwiedzić Wyspę Muzeów, gdzie znajduje się większość zabytków miasta. Został nam tylko kawałek do przejścia, wiec spieszyliśmy się, bo czasu było już mało. Pozostałe fragmenty Muru Berlińskiego też musieliśmy zobaczyć.
Z Berlina odjechaliśmy o 21. 00, bardzo szczęśliwi, że udało się nam zwiedzić wszystko, co zaplanowaliśmy.
Bardzo lubię podróżować. Cieszę się każdą wycieczką i korzystam z każdej okazji, żeby zobaczyć coś nowego.
Chcę opisać moją ostatnią podróż, bo wlaśnie ona wywarła na mnie największe wrażenie. Była to wycieczka do Berlina z moimi przyjaciółmi miesiąc temu. Od początku wszystko sobie zaplanowaliśmy, bo mieliśmy tylko jeden dzień na zwiedzanie, a dobry plan to podstawa, żeby z wszystkim zdążyć.
Do Berlina dojechaliśmy szybką koleją miejską, wysiedliśmy na stacji „Tiergarten” i poszliśmy prosto przez przejście podziemne do przystanku autobusowego. Za dziesiąć minut przyjechał pierwszy autobus. U kierowcy kupiliśmy bilety dobowe i pojechaliśmy w stronę cetrum miasta.
Po drodze mineliśmy rondo, gdzie znajduje się Kolumna Zwycięstwa, i dalej jechaliśmy obok parku Tiergarten.
Wysiedliśmy na przystanku na Placu Paryskim obok Bramy Brandenburskiej. Tą Bramę naprawdę warto zobaczyć! Stąd poszliśmy prosto, a po paru metrach skręciliśmy w lewo do Reichstagu. Poszliśmy na skróty, żeby najszybciej dojść do siedziby niemieckiego Budestagu.
Obeszliśmy ten zabytek, żeby zobaczyć go ze wszystkich stron.
Była już godzina dwunasta – czas na odpoczynek i obiad.
Po dobrym odpoczynku wyruszyliśmy ulicą „Aleja pod lipami” w stronę Katedry berlińskiej i wieży telewizyjnej, która znajduje się na wschód od Placu Aleksandra (Aleksanderplatz) w centrum miasta. Nedaleko stąd stoi jeszcze Ratusz berliński.
Koniecznie chcieliśmy zwiedzić Wyspę Muzeów, gdzie znajduje się większość zabytków miasta. Odtąd został nam tylko kawałek do przejścia, wiec pospiszyliśmy się, bo czasu było już mało. Pozostałe fragmenty murów berlińskich też musieliśmy zobaczyć.
Z Berlinu odjechaliśmy o 21. 00, bardzo szczęśliwi, że udało się nam zwiedzić wszystko, co zaplanowaliśmy.
Bardzo lubię podróżować. Cieszę się każdą wycieczką i korzystam z każdej okazji, żeby zobaczyć coś nowego.
Chciałabym opisać moją ostatnią podróż, bo właśnie ona wywarła na mnie największe wrażenie. Była to wycieczka do Berlina z moimi przyjaciółmi miesiąc temu. Od początku wszystko sobie rozplanowaliśmy, bo mieliśmy tylko jeden dzień na zwiedzanie, a dobry plan to podstawa, żeby wszystko zobaczyć.
Do Berlina dojechaliśmy szybką koleją miejską, wysiedliśmy na stacji „Tiergarten” i poszliśmy prosto przez przejście podziemne do przystanku autobusowego. W ciągu dziesięciu minut przyjechał pierwszy autobus. U kierowcy kupiliśmy bilety dobowe i pojechaliśmy w stronę centrum miasta.
Po drodze mineliśmy rondo, gdzie znajduje się Kolumna Zwycięstwa, i dalej jechaliśmy obok parku Tiergarten.
Wysiedliśmy na przystanku na Placu Paryskim obok Bramy Brandenburskiej. Naprawdę warto ją zobaczyć! Stąd poszliśmy prosto, a za parę metrów skręciliśmy w lewo w stronę Reichstagu. Poszliśmy na skróty, żeby jak najszybciej dojść do siedziby niemieckiego Bundestagu.
Obeszliśmy ten zabytek, żeby zobaczyć go ze wszystkich stron.
Była już godzina dwunasta – czas na odpoczynek i obiad.
Po dobrym odpoczynku wyruszyliśmy ulicą „Aleja pod lipami” w stronę Katedry Berlińskiej i wieży telewizyjnej, która znajduje się na wschód od Placu Aleksandra (Aleksanderplatz), w centrum miasta. Niedaleko stąd stoi jeszcze ratusz berliński.
Koniecznie chcieliśmy zwiedzić Wyspę Muzeów, gdzie znajduje się większość zabytków miasta. Dotąd został nam tylko kawałek do przejścia, więc pospieszyliśmy się, bo czasu było już mało. Pozostałe fragmenty murów berlińskich też musieliśmy zobaczyć.
Z Berlina odjechaliśmy o 21. 00, bardzo szczęśliwi, że udało się nam zwiedzić wszystko, co zaplanowaliśmy. (ps: nazwy ulic i zabytków lepiej jest pisać po niemiecku)